Cristina Caboni, Strażniczka miodu i pszczół
Polecam Wam lekturę urzekającą słodyczą miodu, intensywnością kwiatów i lekko gorzkim mlekiem migdałowym. Chociaż pełna aromatu, nie jest to książka kulinarna. Umili Wam podróż samolotem do Włoch w poszukiwaniu słońca lub kwietniowe zimne polskie wieczory (majówka na szczęście już niedługo!). To książką jest Cristiny Caboni, „Strażniczka miodu i pszczół”. To włoska książka na włoskie podróże… lub zimne polskie wieczory.
Sardynia na horyzoncie. Przynajmniej przede mną, bo jeszcze tam nie wylądowałam, nie miałam okazji jej zwiedzić. Na wyspie tej mieszka autorka książki; na co dzień pracuje w rodzinnej firmie pszczelarskiej, a sardyńskie krajobrazy maluje czytelnikom bardzo zmysłowo. Jej twórczości również wcześniej nie znałam i, jak się okazuje, smaku wielu miodów – również. Ta powieść jest więc dla mnie dużą niespodzianką, bardzo miłą, udaną.
Zobacz także

Joga daje dzieciom równowagę
Dorosły wchodzi na matę, żeby spotkać się z samym sobą, a dziecko – żeby spotkać się z bohaterem baśni – mówi Agnieszka Sygitowicz-Stankowska z „Happy Joga”.
Główna bohaterka Angelica Senes jeździ kamperem po świecie, jest wędrowną pszczelarką, rozumie język tych owadów. Podobno wystarczy ich słuchać, nie trzeba się bać. Jej praca polega na usprawnianiu pracy ulów i produkcji miodu. Ma wśród swoich życiowych wspomnień niejeden brzask; i hiszpański, i grecki…. Bo Angelica nigdzie nie zagrzała miejsca na długo. Ucieka przed tym, co się w niej kotłuje: bólem, zranieniami, trudną relacją z matką. Fakt, mama święta nie była. Jak to się mówi – nie miała łatwo w życiu. W pewnym momencie opowieści jesteśmy dopuszczeni do rodzinnej tajemnicy, a to, co się wydawało oczywiste, takim być przestaje. Angelica Senes wraca na Sardynię, bo otrzymała spadek, o który – jak się okazuje – będzie musiała zawalczyć; ale czy znajdzie w sobie tyle siły, aby to zrobić? W powieści, oczywiście, jest też romans, a w tle życie na prowincji, afera ekologiczna i wiara w społeczeństwo obywatelskie.
Miód z kwiatów lucerny jest miodem dobrego nastroju i witalności, smakuje młodym winem i przywodzi na myśl pląsy. Z kwiatu bożokrzewu wytwarza się z kolei miód wytrwałości i uporu, który pomaga nie tracić ducha. A miód kasztanowy to miód niezłomności, pachnący świeżym drewnem i rumiankiem. Jest też miód wrzosowy, eukaliptusowy, pomarańczowy, jeżynowy i wiele innych…