Co ma zawsze Pani w lodówce? - Patrycja Zając

Kucharka w baletkach

– Moja mama śmieje się, że mam smykałkę do gotowania po babci, która lubiła gotować. Ona sama jej nie odziedziczyła, ale się dla nas starała – opowiada Patrycja, Kucharka w baletkach.

Marta Chowaniec: Jaka historia stoi za nazwą bloga „Kucharka w baletkach”?


Kucharka w baletkach, Patrycja: Bloga zakładałam dawno temu, kiedy ukończyłam klasę maturalną. Miałam dłuższe wakacje i pomyślałam, że będzie mnie motywował do nowych odkryć w kuchni, szukania połączeń smakowych i wypróbowywania nowych przepisów. A że uczęszczałam wtedy na zajęcia baletowe i balet bardzo lubiłam, to nazwa przyszła mi do głowy dość naturalnie.


Nie byłam wtedy żadną mistrzynią baletu, bo pierwszy raz na zajęcia baletowe trafiłam dopiero w klasie gimnazjalnej. Zasugerował mi je lekarz ortopeda jako remedium na ból kręgosłupa ze względu na skoliozę. W Toruniu, z którego pochodzę, miałam swoją grupę baletową, występowałyśmy razem i bardzo to lubiłam. Choć przyznam szczerze, że początki były trudne, bo wcześniej nie tańczyłam wiele i nie byłam rozciągnięta. Jednak z każdym dniem było coraz lepiej. Dzisiaj już nie chodzę na zajęcia baletowe, ale miłość do baletu we mnie została.


W naszym domu była raczej typowa polska kuchnia. Mama robiła nam kanapki na śniadanie i gotowała obiady. Jak to w dzieciństwie, ja z moimi braćmi jedliśmy też często słodycze, chipsy, gumy czy żelki.


Jednak moja mama w pewnym momencie chciała, żeby nasza rodzina odżywiała się zdrowo. Zaczęła więc robić dla nas twarożki, gotować zupy na wywarach z warzyw, kupować chleby razowe i pełnoziarniste czy rezygnować z czerwonego mięsa na rzecz drobiu i ryb. Dla mnie to idealnie zbiegło się w czasie z okresem dojrzewania, bo byłam wtedy pulchniejsza niż koleżanki, więc pomyślałam, że to świetna pora, żeby trochę schudnąć i o siebie zadbać.
Z mamą też przygotowywałam zdrowe słodycze. Cały czas próbowałyśmy różnych nowych rzeczy. Co weekend piekliśmy zdrowe – lub mniej zdrowe – domowe ciasta. W tamtym okresie dużo się nauczyłam i polubiłam gotowanie. W efekcie powstał blog. Moja mama śmieje się, że mam smykałkę do gotowania po babci, która lubiła gotować. Ona sama jej nie odziedziczyła, ale się dla nas starała.


Czyli teraz tańczy pani w kuchni?


Zdarza mi się (śmiech).


Jaki jest pani ulubiony balet?


Korzystam z tego, że mieszkam w Warszawie i staram się regularnie chodzić do Opery Narodowej. Z mamą mamy taką tradycję, że co roku chodzimy na premiery i kupujemy bilety wraz z otwarciem nowego sezonu, więc jestem dość na bieżąco.


Z baletów, które mogłabym najbardziej polecić, to na pewno „Sen nocy letniej”, który zapadł mi bardzo w pamięć przez przepiękną scenografię. Mam sentyment również do klasycznego „Jeziora łabędziego”. Podobał mi się też bardzo oryginalny balet na podstawie „Męża i żony”, grany na mniejszej scenie, inny niż wszystkie. Ale tak naprawdę każdy spektakl jest wyjątkowy.


Co pani daje gotowanie?


Dużą radość, odpoczynek i relaks. Jest jednocześnie wyrazem artystycznej strony mojej osobowości i też czynnością, którą można wykonywać razem z innymi ludźmi. Co roku razem z grupką znajomych ze studiów spotykamy się na wigilii. Oczywiście każdy przynosi jakiś smakołyk, ale wspólnie przygotowujemy pierogi z kapustą i grzybami. Lubię też ten spajający aspekt gotowania.


Gotowanie poprawia mi nastrój, jest relaksujące. Oczywiście na co dzień równoważę to, ile mam czasu na gotowanie i ile na inne rzeczy do zrobienia. W sobotę i niedzielę lubię przygotowywać nowe potrawy, które wymagają więcej czasu, a w dni powszechne czasem pozostaje mi szybkie gotowanie sprawdzonych przepisów. Gotowanie nie musi być trudne.


A gdy coś pani nie wyjdzie?


Nie lubię porażek. Nie lubię też wyrzucać jedzenia. Dlatego sama to zjadam, może nie jeśli coś jest przypalone, oczywiście w granicach rozsądku. Na szczęście rzadko się takie sytuacje zdarzają. Ostatnio moja koleżanka zaoferowała się, że jeśli coś mi nie wyjdzie, to przyjdzie to zjeść (śmiech). Więc mam chętnych nawet na moje nieudane eksperymenty.

Zobacz także

Co joga daje dzieciom?
JOGA
Joga daje dzieciom równowagę

Dorosły wchodzi na matę, żeby spotkać się z samym sobą, a dziecko – żeby spotkać się z bohaterem baśni – mówi Agnieszka Sygitowicz-Stankowska z „Happy Joga”.


Co ostatnio pani ugotowała?


Wczoraj przygotowałam tiramisu.


O, to ciekawe, bo trafiłam na pani bloga, właśnie szukając przepisu na tiramisu. Szukałam przepisu, który nie ma sztucznych biszkoptów, przesłodzonych, z supermarketu. U pani znalazłam przepis na biszkopty na bazie daktyli. Czy lubi pani kuchnię włoską?


Tak, szczególnie zimą, kiedy często mam ochotę na pizzę – najlepiej taką z dużą ilością sosu pomidorowego, serem mozzarella, świeżą bazylią lub rukolą i ze startym parmezanem. To też świetny pomysł na domową pizzę i randkę, bo to idealna kolacja na kojący wieczór przy świecach.


A skoro rozmawiamy o zimie, to ta pora roku też kojarzy mi się z rozgrzewającymi treściwymi zupami, jak japoński ramen. W lecie natomiast lubię jeść makarony azjatyckie, smażony udon czy pad thai – może dlatego, że takie smaki kojarzą mi się z wyjazdami w egzotyczne kierunki.


Bardzo lubię też kuchnię meksykańską, której przepisy są stosunkowo łatwe wykonania i bardzo często pojawiają się u mnie w domu, bo mój mąż również uwielbia meksykańskie smaki. Tak naprawdę lubię każdą kuchnię, w każdej jest coś ciekawego i smacznego do odkrycia.


Ostatnio na przykład byłam na Bali. Nie nastawiałam się na wielkie odkrycia kulinarne, a tamtejszą kuchnią zachwyciłam się. W Warszawie jest tylko jedna restauracja indonezyjska, więc sama kuchnia balijska jest jeszcze w Polsce do odkrycia.

Co ma Pani zawsze w lodówce?
- Patrycja Zając, Kucharka w baletkach
Kucharka w baletkach


Co po tylu latach jest pani motywacją do prowadzenia bloga?


Nigdy nie myślałam o motywacji, bo prowadzenie bloga „Kucharka w baletkach” przychodzi mi z radością. Lubię się dzielić z innymi. Cieszę się z każdego komentarza, że czytelnikowi wyszedł przepis, że mu smakowało. To są przemiłe rzeczy, które poprawiają mi nastrój. Bloga prowadzę od dwunastu lat, jest tam już ponad tysiąc przepisów, więc naprawdę jest z czego wybierać.


Dodatkowo nigdy nie miałam manualnych czy artystycznych zdolności, więc właśnie to tworzenie nowych rzeczy w kuchni jest dla mnie wyrazem mojej artystycznej strony. Samo gotowanie też mnie relaksuje.


Lubię również ten cały proces dookoła – aranżację, zdjęcia czy przygotowania wpisu. Choć na Instagramie nadeszła era rolek, to dla mnie jednak zdjęcia wciąż wygrywają. Zainwestowałam zresztą w naukę, żeby zdjęcia dobrze wyglądały – byłam na kursie, kupiłam profesjonalny sprzęt.


Reasumując, nie muszę się motywować do prowadzenia bloga – skoro postanowiłam go prowadzić, to się nim zajmuję tyle lat. Jeśli postanowię, że wstanę rano i będę ćwiczyć, tak się zadzieje. Ta silna wola wynika z mojego charakteru.


Jednak nauczyłam się też dawać sobie dużo przestrzeni. Kiedyś miałam więcej czasu, więc nowe przepisy pojawiały się bardzo często. Dzisiaj już mam więcej obowiązków, więc ten czas bardziej ucieka i nie zawsze starcza mi go na wymyślanie nowych receptur i wstawianie wpisów. Pogodziłam się z tym i dzięki temu blog wciąż działa, oby jak najdłużej.


Większość blogerów kulinarnych czy kucharzy usłyszała w swojej karierze przynajmniej raz dwa pytania: ”Do jakiej potrawy kulinarnej by się Pani porównała?” i drugie: „Co zawsze ma pani w lodówce?”.


Pierwsze pytanie jest dla mnie dość trudne, bo nie jestem dobra w abstrakcyjnym myśleniu. Jednak myślę, że mogłabym być strudlem z jabłkami – na pierwszy rzut oka zorganizowany i perfekcyjny, ale jeśli się w niego zagłębimy, okazuje się, że jest pełen ciepłego nadzienia, które może skrywać różne niespodzianki.


Natomiast w lodówce mam zawsze swój ulubiony twaróg, którzy przywożę z Torunia, świetnie zmielony, lokalnej marki. Przygotowuję na jego bazie gofry, placki, serniki czy różne twarożki smakowe.

Patrycja Zając prowadzi bloga Kucharka w baletkach

Chcesz opowiedzieć własną historię?

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *