zero waste, Jagna Niedzielska

Każdy może być zero waste

Zero waste to styl życia. Zero waste to twórczość. O tym, co buduje zero waste, rozmawiam z Jagną Niedzielską, ikoną zero waste w Polsce.

Marta Chowaniec: Jak zero waste jest przyjmowane publiczność na warsztatach, spotkaniach autorskich czy warsztatach, które prowadzisz?


Jagna Niedzielska: Teraz super, ale to była długa droga.


Temat zero waste jest ze mną ze mną dosłownie od zawsze. Wiąże się z tym, w jaki sposób funkcjonowała moja rodzina. Staraliśmy się, żeby dom w centrum miasta Rzeszowa był samowystarczalny. Do tej pory bezpośrednio nad garażem znajduje się szklarnia po to, aby moja mama bezpośrednio z kuchni wychodziła do niej i stamtąd brała warzywa. W ogrodzie rosły drzewa i krzaki owocowe. Mieliśmy zamrażarkę sklepową, aby zmieściły się w niej zapasy na cały rok. Pamiętam boom na kolorowe wielkie reklamówki. Moja mama była na nas pioruńsko zdenerwowana, kiedy w takich przynosiliśmy zakupy do domu, zamiast wziąć zachomikowaną siatkę z szuflady. A ta lista zakupowa była zawsze skrupulatnie przygotowana i nie kupowaliśmy niczego poza tym, co się na niej znajdowało. Nie pamiętam zakupów odzieżowych. Co pewien czas moja mama przynosiła ubrania po ciotkach. To nie był wstyd, tylko absolutna cudowna okazja, żeby przerabiać ciuchy. Zawsze miałam odzież z drugiego obiegu, co było moim powodem do dumy, że potrafię zrobić coś z niczego. Podobało mi się to, co nosiłam. Zdecydowanie się wyróżniałam. Moja mama przez dwadzieścia lat prowadziła zakład pracy chronionej dla niepełnosprawnych szwalnię i pomagała mi w przerabianiu tych ubrań. Dla mnie nigdy nie było problemem – nie kupować, wykorzystywać własne zasoby, bez względu czy były pieniądze czy – nie.
Zero waste jest wpisane w działanie każdej mojej firmy, zwłaszcza restauracji czy cateringu. Zaczęłam je prowadzić w bardzo młodym wieku, oczywiście miałam mądrych wspólników. Jedzenie wyrzucone do kosza to pieniądze lądujące w koszu. Ekonomia miejsca nie może się zgadzać.


Co buduje zero waste?


Właśnie ekonomia i ekologia.


Nie odpowiada mi natomiast coraz mniej na szczęście powszechne mówienie o zero waste, że to gotowanie z resztek. Po pierwsze brzmi niesmacznie. Po drugie – nietrafnie. Zero waste to działania, które sprawią, że resztek nie będzie. Czasem w mediach powtarzają się hasła „Jagna Niedzielska gotuje z resztek”. Podkreślam, nie gotuję z resztek. Długo buduję już wiedzę w społeczeństwie. Znam etap, kiedy zastanawiano się, czy moda na zero waste minie. Nie minęła. Utwierdziła się przez pandemię, twardy lockdown, wojnę, inflację. Zero waste to styl życia. Jestem optymistką na mojej kulinarnej działce. W kwestii odzieży – uważam, że sytuacja jest fatalna. Zero waste to zrównoważony rozwój. To nie jest minimalizm. To nie powrót do korzeni. Zero waste naszych dziadków wynikało z braku możliwości, z braku posiadania. My mamy olbrzymie zasoby, potężny chaos, niewyczerpane możliwości, wielki wybór. Dzisiaj zero waste wynika z poszanowania do tradycji i historii i zrozumienia nowych technologii.

Zero waste to styl życia. Jestem optymistką na mojej kulinarnej działce. W kwestii odzieży – uważam, że sytuacja jest fatalna. Zero waste to zrównoważony rozwój. To nie jest minimalizm. To nie powrót do korzeni. Zero waste naszych dziadków wynikało z braku możliwości, z braku posiadania. My mamy olbrzymie zasoby, potężny chaos, niewyczerpane możliwości, wielki wybór. Dzisiaj zero waste wynika z poszanowania do tradycji i historii i zrozumienia nowych technologii.

Jagna Niedzielska/MartaChowaniec.com


W jaki sposób zero waste może współpracować z nowymi technologiami?


Jak wynika z danych zebranych przez Banki Żywności w ramach Programu Racjonalizacji i Ograniczenia Marnotrawstwa Żywności (PROM) w Polsce wyrzuca się 4,8 mln ton żywności rocznie, w tych danych nie ma w ogóle szkół. Interesuje mnie zero waste i edukacja. To jest moja pasja i większy cel w życiu. Współpracuję z Tomaszem Szubą, który jest twórcą aplikacji żywnościowej w placówkach edukacyjnych KuMin.App. Jedna ze szkół wyrzuca rocznie jedzenie (nie mówię o energii, pracy ludzkiej, wodzie) na kwotę 400 tys. zł. Inna szkoła 180 tys. zł. Dzieci na dwudziestominutowej przerwie dostają posiłek o wadze 730 gram, co jest praktycznie niemożliwe. Nie mają też wpływu na to, co dostają oraz nie ma żadnej możliwości zbudowania więzi między osobą, która wydaje im to jedzenie. Postawa : „zjeść i nara”. Nie szukamy winnego, tylko chcemy pokazać, jakie są narzędzia, aby tego nie robić. Co nam da kolejna zła informacja? Podajmy sobie rękę i zacznijmy działać. Nasza aplikacja pomaga zmniejszyć wyrzucanie jedzenia o 50%. Dlaczego nie miałabym być optymistką? Nie szukamy winnego wyrzucania jedzenia, tylko pokazujemy narzędzia jak tego nie robić. Nauczymy się planować i realizować ten plan.


Ty masz żyłkę biznesową odziedziczoną po tacie.


Byłam najmłodsza w miocie, mam dwójkę rodzeństwa i musiałam dobrze gospodarować swoją przestrzenią (śmiech). Nie wywodzę się z bogatego domu, nie dostałam pieniędzy na studia, mieszkanie czy samochód. Wszystko jest kwestią organizacji. Mentalnie mnie nie stać, żeby wyrzucać rzeczy, które kosztowały moje pieniądze oraz czas na ich zarobienie. Zamiast wyrzucić lepiej wpłacić więcej na kredyt. W Polsce lubimy być biedni, mówić, że nas na nic nie stać, zresztą czasy są ciężkie, koszty codziennego życia są hardcorowe, i to uderza w najbiedniejszych. Wspólnym mianownikiem dla każdej grupy jest bezsensowne marnowanie. Zero waste to przedsiębiorczość, sill, siła, pozytyw, a nie podejście, że mam sobie odmawiać, zminimalizować i umniejszać. Budujemy gospodarność w swojej przestrzeni, w swoim domu.

Zero waste to przedsiębiorczość, sill, siła, pozytyw, a nie podejście, że mam sobie odmawiać, zminimalizować i umniejszać. Budujemy gospodarność w swojej przestrzeni, w swoim domu.

Jagna Niedzielska/martachowaniec.com


Zero waste chyba bywa bardzo twórcze?


Wierzę, że każdy może i potrafi. Różne raporty mówią, że w twardym lockdownie więcej gotowaliśmy, więcej się nauczyliśmy jak może wyglądać gotowanie wykorzystując nie przepisy, tylko to, co mamy w kuchni. Zresztą moja mama mówiła: „dziecko, najlepszy zawód świata to kombinator, kombinatorka, jak sobie wykombinujesz, to wszystko będziesz miała (śmiech). Trzeba mieć oczy otwarte. Ludzie są dumni z tego, że są zero waste i planują. Zero waste to społeczność, która sobie pomaga. Wymieniamy się różnymi patentami. Na swoim Instagramie odbieram wiadomości: „hej Jagna, dzisiaj zrobiłam to z tego, byłabyś ze mnie dumna.” Myślę: wow, super. Nikt nie pisze o resztkach. Jeśli wyrzucasz pomidora, i zastanowisz się nad tym, dlaczego tak to wygląda, że kupiłeś za dużo albo masz niezaplanowany wyjazd, jesteś zero waste. Wiadomo, że w każdym domu się wyrzuca, w moim również. Na moich wykładach zadaję pytanie uczestnikom: Jak myślisz, ile złotówek wyrzucasz miesięcznie? Nikt nie chce się przyznać, więc sama przyznaję się jako pierwsza ile ja wyrzucam – według moich obliczeń.


Ile?


Wiem, bo sprawdziłam, zbierałam paragony – ok. 100 zł.


Z uczestnikami wykładów dochodzimy do tego, że chyba fajnie jest stosować metodę kopertową i wkładać paragony do koperty co miesiąc. To nie jest nudne tylko super skuteczne. Mam koleżankę prawniczkę, która ma naprawdę dużo pieniędzy i od 10 lat wkłada paragony do koperty. W exell każdy swój wydatek zapisuje. Zbieranie paragonów to najprostsza rzecz. Zbieramy je po to, żeby wiedzieć na co wydajemy. Masz jedną kopertę i wkładasz paragon. Tyle. Nic więcej. Ta niby nudna aktywność powoduje, że mamy oszczędności. A wtedy już jest fajnie. Jeśli raz na pewien czas machniemy rączką, kupimy wykwintne czasem wydawałoby się niepotrzebne rzeczy, to nic złego, niech każdy sam będzie królem we własnym domu, wolnoć Tomku w swoim domku. Niczego nie narzucam, daję narzędzia, wykorzystujcie się według własnego uznania. Pokazuje wam, że to się da zrobić. Uważam, że nie jest niczym złym doradzić, tylko ważne, by uważać, kto siedzi naprzeciwko. Bardzo lubię ludzi. Nie mam problemu z tym, żeby powiedzieć drugiej osobie kawa na ławę jak jest. Robię to w takiej formie, żeby konkretny człowiek, do którego adresuję te słowa, nie czuł się zaatakowany ani oceniany tylko zrozumiany i chciał zmian. Nie zależy mi na tym, żeby pokazać swoje zdanie tylko mieć wpływ na danego człowieka, na jego zachowanie.


Zero waste jest asertywne?


W moim wykonaniu tak (śmiech). Moim zdaniem mam umiejętności społeczne, lubię przebywać wśród ludzi, bardzo różnych. Dla mnie ważna jest rozmowa i dlatego rozmawiam. Prowadzę wiele wykładów i zmieniam ich formę i tematykę w zależności od tego, co interesuje moich rozmówców. Nieważne czy na sali jest 20 osób czy 200.

zero waste, Jagna Niedzielska, ekonomia, ekologia, kuchnia
Jagna Niedzielska


Co dobrego zero waste ugotowałaś ostatnio?


Rillettes ze zwiędłego pora. Po wypiciu kawy o poranku doskonale smakował na śniadanie. Na lunch kaszę jaglaną z pomidorami i zwiędłą, nieatrakcyjną botwinką. Maliny jagody i rzodkiewki kupuję bardzo często, a pozostałe warzywa i owoce – bardzo rzadko.


Kiedy gotujesz myślisz – jestem zero waste?


Nie, myślę że jestem ok wobec siebie i świata. U mnie też się marnuję, staram się dowiedzieć dlaczego, poprawić to, myślę, że mój bilans zysków i strat jest dodatni. Wszystko w moim życiu jest z drugiego obiegu – mąż (po rozwodzie), dziecko (dziecko Tomka), pies (kundelica znaleziona przez Tomka), dom (z 1932 roku) i używane meble. Remontowaliśmy go z myślą, żeby zostawić to, co naturalne. Duży ukłon w stronę mojego męża, że poświęcił rok swojego życia na remont tego domu. Potrzebuję Warszawy do życia i Szczawna, żeby odpocząć. Kochamy to miejsce, kochamy ten dom.


Dlaczego się zdecydowałaś umieścić swój dom w Szczawnie na slowhop?


Bo lubimy się dzielić (śmiech). I kto mi w to uwierzy (śmiech). To nasze drugie miejsce na ziemi. Kochamy tam jeździć. Wiadomo są to też mniejsze koszty dla nas. Ten dom jest tak fajny i piękny, więc dlaczego miałby stać pusty? Chyba powinnam mieć na imię Podzielska a nie Niedzielska.


Bałagan zrobią goście.


Jak sobie przychodzą, to niech porządzą w mojej kuchni. Nie lubię porządku. U mnie nic nie jest czarno-szaro-białe. Lubię kolory, formy i różne kształty. Dobrze czuję się w chaosie. Super rzeczą jest dzielenie się. Być może dlatego tak jest, że miałam rodzeństwo, z którym musiałam się dzielić. Lubię funkcjonować w porządku finansowym i jedzeniowym (śmiech). Człowiek to super dobra energia. Odczepmy się od siebie. Lubię mieć kontrolę nad tym, co się dzieje w mojej lodówce i stanie magazynowym, lubię mieć kontrolę wydatków i tyle (śmiech). Wystarczy mi to, że nie marnuję. Nie muszę mieć wszystkiego na błysk. Nie skupiam się na rysie na stole czy na podłodze. To są tylko rzeczy, o które trzeba dbać a nie przesadzać.


No właśnie, bo osoby, które tak dużo jedzą i tak dużo gotuję, zawsze w mediach są oceniane z tego swojego płaskiego brzucha.


Dzisiaj na powitanie powiedziałaś mi, poznałam Cię po brzuchu. To był ładny komunikat, to było miłe, dziękuję.


Zrobiłam w swoich mediach społecznościowych post o moim płaskich brzuchu. Nie jest to mój problem, tylko osób, które w mediach i mediach społecznościowych nadają taki dyskurs. Długo czułam pewnie zakłopotanie wynikające z sarkastycznego pytania czy zazdrosnego komentarza: „och, znowu Ty i ten twój brzuch.” A ja odpowiadałam: „ale wiesz, mam małe cycki.” Wchodziłam w dziwne tłumaczenie się z mojego ciała, że mam płaski brzuch. Każdy człowiek jest inny. Mój mąż waży 110 kilo i jest super. On kocha gotować, je tyle samo co ja. Nie mam perfekcyjnej figury w znaczeniu, jaka jest teraz promowana w mediach. Chcę się tak żywić, żeby moje ciało z jedzenia pobierało takie składniki, które je budują. Świat nie jest podzielony w ten sposób, że osoby chude są zdrowe, a osoby grube są chore. Każde ciało jest inne. Przede wszystkim powinno być zdrowe bez względu na to, jakie ma krągłości. To nie jest spoko, że niektóre osoby komentują ciała i wygląd innych. Te komentarze mnie nie bolą. Do osób, które piszą kąśliwe komentarze na temat ciała innych, chcę powiedzieć: Jest mi przykro, że nie akceptujecie siebie i kierujecie do mnie negatywne komentarze mówiące o moim brzuchu.

Chcę się tak żywić, żeby moje ciało z jedzenia pobierało takie składniki, które je budują. Świat nie jest podzielony w ten sposób, że osoby chude są zdrowe, a osoby grube są chore. Każde ciało jest inne. Przede wszystkim powinno być zdrowe bez względu na to, jakie ma krągłości. To nie jest spoko, że niektóre osoby komentują ciała i wygląd innych.

Jagna Niedzielska/martachowaniec.com


Zero waste jest ciałopozytywne?


Zero waste jest pozytywne.

Jagna Niedzielska – ikona Zero Waste w Polsce, autorka książek: „Ekologiczna kuchnia Jagny Niedzielskiej”, „Smacznie, zdrowo, tanio. Jak gotować EKOlogicznie” oraz „Bez resztek. Kuchnia zero waste, czyli nie wyrzucaj pieniędzy i jedzenia”. Jagna Niedzielska odbyła staże pod okiem najbardziej w znanych autorytetów nurtu „no waste” – szefa kuchni Douglasa McMastera w restauracji „Silo” oraz Helsińskiej restauracji „Nolla”.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *