Joga daje dzieciom równowagę
Dorosły wchodzi na matę, żeby spotkać się z samym sobą, a dziecko – żeby spotkać się z bohaterem baśni – mówi Agnieszka Sygitowicz-Stankowska z „Happy Joga”.
Dorosły wchodzi na matę, żeby spotkać się z samym sobą, a dziecko – żeby spotkać się z bohaterem baśni – mówi Agnieszka Sygitowicz-Stankowska z „Happy Joga”.
Polecam Wam lekturę urzekającą słodyczą miodu, intensywnością kwiatów i lekko gorzkim mlekiem migdałowym. Chociaż pełna aromatu, nie jest to książka kulinarna. Umili Wam podróż samolotem do Włoch w poszukiwaniu słońca lub kwietniowe zimne polskie wieczory (majówka na szczęście już niedługo!). To książką jest Cristiny Caboni, „Strażniczka miodu i pszczół”.
– Moja mama śmieje się, że mam smykałkę do gotowania po babci, która lubiła gotować. Ona sama jej nie odziedziczyła, ale się dla nas starała – opowiada Patrycja, Kucharka w baletkach.
Autor książki „Autyzm. Historia geniuszu natury i różnorodności neurologicznej” zadaje sobie pozornie proste pytanie: „Jakim cudem po siedemdziesięciu latach badań nad autyzmem wciąż wiemy o nim tak niewiele?”.
– Jeśli dla mnie bezpieczeństwo finansowe jest ważne, to jestem wdzięczna sobie, że potrafiłam je zbudować – o tym, jak zaoszczędzić pieniądze rozmawiam z Anną Darią Nowicką, socjologiem i coachem finansowym.
– Jeśli chodzi o moje osobiste doświadczenie, to całe moje życie było podporządkowane opiece nad małym dzieckiem przez dzień, wieczór i noc i tego zresztą oczekiwał ode mnie świat – mówi Monika Pastuszko, autorka książki „Matka Polka sika w krzakach”.
Spakuj swoje włosy lub sierść psa i wyślij do fundacji Malachite Minds, która przerobi je na maty chroniące środowisko przed wyciekami ropy. O tym, jak to działa, rozmawiam z Magdaleną Malinowską, prezeską tej fundacji.
Kiedy mówię Gosi, że owoc, który właśnie je, zawiera witaminę C, moja ukochana córeczka odpowiada z pełnym przekonaniem: „I witaminę K!”, bo zapadł jej w pamięć wierszyk „Kiwi” („Owoc kiwi w sobie ma witaminy C i K”).
-Z bycia dzieckiem się nie wyrasta, choć nauczyłam się, że wielu dorosłych nawet nie chce
dopuścić do siebie takiej myśli; jakby to była ujma na honorze czy potworna choroba. Pozwolenie sobie na bycie dzieckiem jest fajne, bardzo to polecam! – zachęca Ola Szwajda, ilustratorka dla dzieci.
Dzieci – już od kołyski czy gondolki – zachwycone są różnorodnością świata stworzonego w książce „„Książka o tolerancji. Włosy”. Mam jednocześnie nieodparte wrażenie, że ta książka o tolerancji dla dzieci jest doskonała do nauki tolerancji dla ich rodziców.