Co to jest autyzm?

Steve Silberman: „Autyzm. Historia geniuszu natury i różnorodności neurologicznej”

Autor książki „Autyzm. Historia geniuszu natury i różnorodności neurologicznej” zadaje sobie pozornie proste pytanie: „Jakim cudem po siedemdziesięciu latach badań nad autyzmem wciąż wiemy o nim tak niewiele?”.

Zaburzenie to ujawnia się na szereg sposobów – od nieumiejętności mówienia po nadzwyczaj rozwinięte zdolności językowe. Czy to wina rodziców, że dziecko ma autyzm? Jaka jest różnica pomiędzy autyzmem a spektrum autyzmu? Jak widzi świat osoba w spektrum autyzmu? Czy autyzm jest na całe życie?


Książka Steve’a Silbermana daje na te pytania odpowiedzi. Nie jest jednak typowym poradnikiem psychologicznym. Książka ma w sobie dramaturgię, wrażliwość i przenikliwość oskarowego filmu kryminalnego czy obyczajowego. Mimo prawie 500 stron czyta się ją nad wyraz szybko. Autor w zgrabny, wartki sposób przeplata przejmujące historie autystycznych dzieci z działaniami szukających ratunku rodziców, którzy nierzadko porzucają swoje codzienne zajęcia, by zapewnić dzieciom naukę i opiekę, na jaką zasługują. Jak w pasjonującej powieści Silberman opisuje środowiska surrealistycznych, niekoniecznie etycznych naukowców, psychiatrów czy psychologów. Opiera się na publikacjach naukowych lekarzy oraz na książkach i filmach. Wzrusza, bawi, przeraża, czasem szokuje.
W książce możemy przeczytać o zmieniającym się podejściu do autyzmu na przestrzeni ponad pół wieku. Np. w czasie II wojny światowej na terenie dzisiejszych Niemiec takie dzieci trafiały do komór gazowych czy dla celów naukowych wyjmowano im mózgi; z kolei w Ameryce kiedyś spychano je na margines społeczny lub – podobnie jak szczury – traktowano prądem podczas eksperymentów i badań dotyczących ich zdrowia i zachowania.

Steve Silberman: „Autyzm. Historia geniuszu natury i różnorodności neurologicznej”
Jaka jest różnica pomiędzy autyzmem a spektrum autyzmu?
Steve Silberman: „Autyzm. Historia geniuszu natury i różnorodności neurologicznej”

Książkę otwiera słynne zdjęcie doktora Hansa Aspergera, pioniera badań nad autyzmem, podczas pracy z dzieckiem na Uniwersytecie w Wiedniu w 1930 roku. W ciągu dekady Asperger i jego personel przebadali ponad dwieście dzieci. Silberman pisze o nich pięknie: „Dzieci były zbiorem paradoksów: przedwcześnie rozwinięte, ale dziecinne; wyrafinowane, ale naiwne; niezdarne, ale pedantyczne; zdystansowane, ale samotne; obyte z linią języka, ale nieczułe na rytm dwukierunkowej interakcji”. Austriacki lekarz był być może pierwszym, który zauważył, że wyobraźnia jego pacjentów czasami wyprzedzała wiedzę naukową o całe dziesięciolecia. Jak zauważa Silberman, żartobliwa sugestia Aspergera, że projektanci statków kosmicznych muszą cierpieć na autyzm, okazała się prorocza. Swoich młodych pacjentów Asperger nazywał „małymi profesorami”. Jego karierę przerwała II wojna światowa z jej głównym przesłaniem o czystości rasy ludzkiej, eugeniki, która eliminowała wszelkie odstępstwa od normy. Lekarz pracował pod nadzorem nazistowskich władz.
Szeroko znane na świecie jest również nazwisko innego pioniera teorii autyzmu Leo Kannera, ukraińskiego Żyda, który pracował w USA z autystycznymi dziećmi, a znalazł się tam, ponieważ uciekał przed II wojną światową. Do dzisiaj nie wiadomo, czy czytał wcześniejsze prace Aspergera, choć wiemy, że znał język niemiecki. Fascynującą historię jego życia, jak i niezwykłą osobowość również opisuje Silberman.


Kolejna osobistość ważna w historii badań nad autyzmem, psycholog Ole Ivar Lovaas dorastał w cieniu Hitlera. Jemu i jego następcom Steve Silberman także poświęca część swojej książki “Autyzm. Historia geniuszu natury i różnorodności neurologicznej”.

Steve Silberman: „Autyzm. Historia geniuszu natury i różnorodności neurologicznej”
Co to jest autyzm?
Steve Silberman: „Autyzm. Historia geniuszu natury i różnorodności neurologicznej”


Dzisiaj mówi się o tym, że wśród dzieci Doliny Krzemowej panuje „epidemia” autyzmu. Autyści nie lubią ostrych świateł, hałasu i nagłych zmian. Przesadnie na nie reagują – na pewno silniej niż pozostała część społeczeństwa. Może jednak świat, w którym chcieliby funkcjonować, bez stałego atakowania układu nerwowego bodźcami sensorycznymi, będzie przyjaźniejszy dla wszystkich? Dzisiaj autyści mają temu światu wiele do zaoferowania.

Chcesz opowiedzieć własną historię?

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *